Nie powiedziałam Nicole, że boję się jej siostry. A co, jak ją urażę?
- Sil, co się dzieje? – zapytała. – Nie cieszysz się?
- Cieszę, Nicki, ale... – nie mogłam tego z siebie wydusić, więc przeszłam na inny temat:
- Zdaje mi się, że zmieniłaś się od ostatniego czasu.
- Wszyscy tak mówią.
Przypatrzyłam się jej dokładnie. Nie wyglądała już jak dziecko. Gdy miała 11 lat, to już tak nie wyglądała, ale jak miała 10 – wtedy jeszcze tak.
Miała ciemne, proste włosy, była ubrana w niebieską bluzkę i czarne rurki. Najwyraźniej pożegnała się już z cukierkowymi ciuchami i swoją najukochańszą fryzurą sprzed kilku lat: dwoma kucykami.
Wyjęłam jej fotkę, gdy miała 10 lat: chudziutka dziewczynka w różowym stroju i z dwoma kucykami.
- Idziesz? – odezwała się zniecierpliwiona.
- Już idę. – poszłam za nią.
Byłyśmy w domu. Bałam się.
- Ty jesteś Marica, tak? – zapytałam pierwszą napotkaną osobę.
- Nie! – odpowiedziała. – Marica wyszła. Zaraz będzie. Powiem jej, że jej szukasz.
- Nie! – krzyknęłam, ale dziewczyna już poszła.
Na szczęście Nicki tego nie słyszała.
- Mieliśmy remont – powiedziała. – Więc może chcesz, żebym cię oprowadziła???
- Dobra.
Nicole oprowadziła mnie po jej mieszkaniu. Dostałam swój pokój. Było tam całkiem nieźle urządzone. Ściany były obklejone tapetą w panterkę, podłoga panelowa. W rogu pokoju stało wielkie łóżko. Wyglądało tak miękko, zwłaszcza, że byłam zmęczona po podróży. Postanowiłam je wypróbować. Położyłam się.
- Silvia!
Zeszłam na dół.
- Heja, Silvia! – przywitała mnie jakaś dziewczyna. – Jestem Marica. Szukałaś mnie?
-yyy... nie, ja po prostu...
- co???
Musiałam teraz powiedzieć Nicole i Marice, że bałam się jej.
- Ja... – nie mogłam tego z siebie wydusić. – Bałam się Marici......
Dziewczyny pękały ze śmiechu.
- Mnie się mało kto boi – powiedziała 14- latka.
- Mari jest bardzo miła – uspokoiła mnie Nicki.
- Już teraz wiem – uśmiechnęłam się.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz