środa, 8 sierpnia 2012

Wspólny Kierunek Rozdział XXIII

-Dariee, Dariee! Znalazłam!- Ala krzyknęła z drugiego końca korytarza.
-Co znalazłaś?- spytałam odrobinkę oszołomiona.
-Dom! Mamy dom!- krzyknęła i mnie wyściskała.
Zabrakło mi dech w piersiach, z dwóch powodów. Zobaczyłam Davida.
-Hej!- zawołałam.- Sorka, muszę coś załatwić...-powiedziałam Ali.
-Cześć!- pocałował mnie w policzek.
-Cześć.-powiedziałam. -Dlaczego cię nie było? Tęskniłam... Moja mama nie pozwoliła mi do ciebie przyjść...
-Tak, rozumiem. Nie było mnie, bo byłem chory...
Zadzwonił dzwonek. Wszyscy poszliśmy na lekcje. Wszystkie lekcje były nudne. Nie wiem jakim cudem, ale zapomniałam o czymś ważnym.
Zbiegliśmy do szatni, gdzie były obrzydliwe tłumy. Wszędzie mało miejsce. Kiedy wreszcie dostałam się do mojej kolorowej kurtki, z Davidem wyszliśmy przed szkołę. Zobaczyłam dwie rzeczy, które mnie zszokowały. Pierwsza, przed bramą stał chłopak, który w Polsce za mną szalał. Miał na imię Rafał i miał długie, brązowe włosy. Od kąd mnie poznał, ślinił się na mój widok. Raz zgodziłam się, żeby z ni chodzić. Nasz "związek" trwał kilka dni. Lepił się do mnie jak żelek do kanapy. Słodko się uśmiechał, robił co chciałam, ciągle pytał, czy czegoś nie potrzebuję, czy wszystko dobrze itp. Tu strasznie wkurzało. W szkole kilka nie przeszedł do drugiej klasy gimnazjum, bo cały czas chodziłam mu po głowie, Na lekcjach się na mnie gapił. Strasznie się cieszyłam, jak mama powiedziała, że będę chodziła do liceum w Anglii.
Schowałam się za Davidem. Teraz miał (Rafał) krótkie włosy, ale rozglądał się, jakby szukał swojej ukochanej z przed laty. Przyspieszyliśmy kroku. Nagle, za naszymi plecami usłyszeliśmy słodziutki, sepleniący głosik.
-Hej! Daria! Tęskniłaś? Bo ja bardzo!!!- mooocno mnie przytulił.
-Rafał! Cześć...- powiedziałam przez zaciśnięte zemby.
-Hej, jestem David. To jest moja dziewczyna...- Dvid powiedział po angielsku.
-Niestety Rafał znał angielski i zaczął podskakiwać do Davida. On nie chciał bic młodszych (David był ode mnie starszy kilka miesięcy, a Rafał młodszy miesiąc), więc poszliśmy. Rafał oczywiściwe poszedł za nami. Nagle wpadł na mnie, bo stanęłam jak wryta. Za bramą stała Ala i Harry, którzy sie całowali.
-Jeszcze kilka dni temu mówiła, że nic do niego...- rozpłakałam się. David mnie przytulił i pocałował w czoło. Przytulił i powiedział, żebyśmy już poszli.
-Hej, Daria. Co się stało?- Ala wystraszyła się moimi łzami, bo żadko widziała jak płaczę. W ogóle, ja rzadko płakałam.
-Eee... Nic ważnego. Dostała pałę.- David mnie wytłumaczył. Ja nie chciałam patrzeć Ali w oczy i w ogóle nic mówić. Poszliśmy do domu Davida.
-Dlaczego się rozpłakała? No wiesz. Jak ich razem zobaczyłaś...
-No bo Ala mnie okłamała. Ja ją kocham. Jest dla mnie jak... Siostra bliźniaczka. Okłamała mnie! Dlaczego? Po co?!
Zaczęłam płakać jeszcze bardziej. Cały czas łkałam i miałam zapchane gardło. David mnie przytulał i pocieszał. Pocałował mnie. Odwróciłam się do niego. Zobaczyłam jego piękny uśmiech. Spojrzałam w jego duze, brązowe oczy. Wcześniej miał jaśniejsze. Przestał nosić okulary. Jakoś zeszły mu prawie wszystkie pryszcze. Nie zauważyłam, kiedy tak wypiękniał. Był przystojniejszy. O wiele. Do tego wszystkiego, wyrobił sobie kaloryfer. Nie duży, ale miał. Pocałowałam go i uśmiechnęłam się do niego.
-Brawo!- David się uśmiechnął.- napijesz się jeszcze czegoś?

Autorką jest SiaSia moja BFF, a to jej blog: http://siasia1d.blogspot.com/

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz