I dała rade. Znalazła mnie. Nie było to trudne, po prostu zdobyła adres Davida.
I na tym się skończyła moja sielanka. Ale i tak było fajnie... Chyba... David mi
się spodobał. W szkole był kujonem, sztywniakiem, pryszczatym okularnikiem...
Ale po szkole, kiedy jego rodzice wychodzili z domu, on ściągał okulary i
zakładał kontakty. Kupował piwko i lał się z ludzi. Bawił się. Był innym
Davidem. Rozerwanym. Fajnym. Pociągającym... Ukryłam przed mamą moją drugą kartę
i załatwiłam drugi telefon. Miałam dwa...
-Daria...- Ala zaczęła pewnego
wieczoru.
-Tak?!
-Eee... Wiesz, nie?
-Ale o czym? Nie, nie wiem. Może
sama mi powiesz...
-Bo... Przepraszam.
-Przepraszasz, tak? Nie, nic się
nie stało...- starałam się przybrać kamienny wyraz twarzy. Chyba nawet dałam
radę.
Zbiegłyśmy na dół i wyszłyśmy z domu. Chodziłyśmy do tego samego liceum
i tamtego dnia zaczynałyśmy o tej samej godzinie. Ala miała już prawko, więc
jechałyśmy jej samochodem. W szkole było jak zawsze. Ale od razu David mnie
pocieszył. Nie byłam już naburmuszona. A poza tym, dlaczego miałam byc zła na
Alę, czy Harrego, jeżeli spodobał mi się ktoś inny? Ale Harry mógł... Chociaż
zerwać. Nie wiedziałam jak to było. I chyba nie chciałam wiedzieć. Po koniec
ostatniej lekcji, David wrzucił mi do kaptura karteczkę: "Masz czas po lekcjach?
Jak tak, to musisz gdzieś ze mną pójść". Pokiwałam twierdząco głową, chociaż
wiedziałam że mama nie byłaby z tego zadowolona, ale chciałam spędzać z nim jak
najwięcej czasu. Byłam bardzo ciekawa gdzie miałam z nim iść. Kiedy pani
zapytała mnie o coś, wyrywając mnie z zamyślenia, David podsunął mi małą
karteczkę. Siedział za mną, więc podał mi ją do ręki. Moja kumpela to zauważyła
i na chwilkę odwróciła uwagę pani. Mogłam spojrzeć na karteczkę z odpowiedzią.
Schowałam ją do kieszeni bluzy i kiedy nauczycielka wróciła do prowadzenia
lekcji, napisałam na odwrocie "Dzięki ;)". Uśmiechnęłam się słodko do Stelli,
dziewczyny która odwróciła uwagę nauczycielki.
Wyszliśmy z
sali.
-To...
-Dzisiaj zdaję na prawko... Mogłabyś pójść tam ze mną? Boję
się...
-Jasne! Jesteśmy przyjaciółmi! Poszłabym nawet, jak miałabym zerwać
się z lekcji...- poświadczyłam. Wyszliśmy ze szkoły. Już przyzwyczaiłam się, że
wszędzie są ze mną jacyś ludzie. Ale nie podobało mi się. Chciałam być normalna.
Tak jak kiedyś.
Przed bramą czekała na mnie niemiła niespodzianka.
Powiedziałam Davidowi żeby zaczekał na mnie dalej.
-Jesteś na mnie
zła?-Harry zpytał.
-Nie, bo po co?!- odpowiedziałam złośliwie.
-Słuchaj,
to była wpadka...
-Wpadka?!- przestałam rozumieć o co chodzi.
-No tak...
Nie wiesz, że Ala jest w ciąży?
Zamurowało mnie. Odeszam bez słowa. Poszliśmy
z Davidem. Oczywiście zdał. Odprowadził mnie do domu. Całą noc myślałam o tym, o
czym niedawno się dowiedizałam. Na szczęście byłam sama. Nie mogłam spać, więc
poszłąm na dół, zrobyłam popcorn i włączyłam tv.
Autorką jest SiaSia moja BFF, a to jej blog: http://siasia1d.blogspot.com/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz