Ala została w programie. Wywołali mnie na środek.
-Daria... Bardzo nam
przykro, ale musimy się pożegnać już dziś...
Poddziękowałam i zeszłam ze
sceny. Ala mnie przytuliła. Po policzkach popłynęły mi łzy. Nie chciałam odpaść
tak wcześnie. Płakałam chyba głównie dla tego, że przegrałam zakład. Wiedziałam,
że Ala mi tego nie odpuści. Kiedy wychodziłyśmy, asystent reżysera mnie
poprosił, żebym jeszcze chwile została. Okazało się, że nie mam szans sama, ale
mój niski głos i wższy głos Ali świetnie się zgrywają. Zrobili z nas duet.
Pierwsze pruby były bardzo denerwujące... Śpiewałyśmy miliony razy jedną i
tą samą piosenkę i za każdym razem, w tym samym momęcie, ja nie wyciagałam tak
wysoko jak było trzeba i tym samym kiepściłam całą piosenkę. Zaczęłam mniej
śpiewać po mojemu, czyli nisko i ćwiczyć śpiewanie wysoko. W trakcie pierwszego
odcinka na żywo, ręce mi się trzęsły i kiedy wywołali nas na scenę...
-Panie
i Panowie!!! Oto dwie najmłodsze uczestniczki naszego programu. Dzwie słodkie
17-o latki, o niesamowitych barwach... Ala i Daria!!!
Weszłyśmy na scenę i
zamarłam, kiedy kamerę skierowano w moją stronę. Czułam na sobie setki oczu osób
w studio i miliony oczu telewidzów. Postarałam się uśmiechnąć. Pokazali mnie
telebimie. Tzn mnie i Alę... Zaśpiewałąm i poczywiście, nie wyciągnełam. Miałam
nadzieję, że jeszcze nie wszystko ztracone. Tak bardzo chciałam, żeby, jak już
powiedzą, że wypadłyśmy najgorzej i że odpadamy... Chciałam, żeby Harry mnie
przytulił i pocieszył. Myślałąm tylko o nim. Dzięki temu druga zwrotka wyszła mi
o niebo lepiej...
-Uwaga, uwaga. Panie i Panowie... Zamykam głosowanie! Już
za chwileczkę, okaże się, który z naszych uczestników odpadnie, który dostanie
drugie miejsce i 5 000 000$, a kto zajmie pierwsze miejsce, 10 000 000 000$ i
kontrakt z wytwórnią płytową... Ale najpierw zapraszamy na krótką
reklamę...
Ręce mi się pociły. Było już po występie, ale miałąm wrażenie, że
byłam cała mokra. Starszliwie bałam się werdyktu. Na początku, udział w
programie Muzyczne Marzenia, był częścią zakładu. Potem był dobrą
zabawą, a potem stał się moim marzeniem. Chciałyśmy z Alą być sławne od
początku. Od kąd o tym wiedziałyśmy. Kiedy poznałyśmy chłopaków z 1D,
pragnęłyśmy sławy jeszcze bardziej, niż kiedykolwiek. A teraz, w finale,
miałyśmy dużą szansę.
-Ok. Jeżeli nie dopadniemy, śpiewamy "You da One",
Rihanny. Mamy to wypracowane na blachę, a ja osobiście uważam, że mamy większe
szanse niż Beny i jego saksofon... - powiedziałam trzęsącym się głosem.
-Witamy po reklamach. Oto- wskazała na koperte.- wyniki. Uwaga, otwieram.
Odpada... Beny, saksofonista. Chodź do nas, Beny...
Po łzawym pożegnaniu,
Airis- prowadząca program- ogłosiła przerwę. Pzrebrałyśmy się. Pomogła nam CeCe,
stylistka.
Po naszym wykonaniu "You da One", ogłuszyły nas gromkie oklaski i
gwizdy. Łzy szczęścia stanęły mi w oczach. Wiedziałam, że odpadniemy my, Amanda
albo The Piano Instumental. Głupia nazwa, wiem. Ja bym czegos takiego w życiu
nie wymyśliła... Ale byli nieźli. Byli to bracia bliźniacy, grający jeden na
fortepianie, drugi na pianinie. Dawali sobie radę! Sama na nich głosowałam...
Raz. Ale głosowałąm na nas z drugiego telefonu...
-Uwaga, Uwaga... Ja znam
juz wyniki. Wygrała, lub wygrali...
Autorką jest SiaSia moja BFF. a to jej blog: http://siasia1d.blogspot.com/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz