wtorek, 14 sierpnia 2012

The Garden Rozdział VI

Nad morzem nie mogłam spać, jeść ani myśleć. Tylko o Tomie. Tylko. O jego nieskazitelkych włosach... Mlecznej cerze... Idealnych oczach, ustach...
Siedziałam na kocu i patrzyłam jak kilku kolesi flirtije z moją przyjaciółką. Nagle mój 13-o letni brat koło mnie usiadł i owinął się ręcznikiem.
Zaczął patrzeć się an jakieś starsze od niego laski... Zaczęłąm być zazdrosna. O niego, o Alice. Wędrowałam wzrokiem po całej plaży i nie było na kim oka zawiesić. Każdy przystojny koleś, albo chociaż w moim wieku, miał w ręku papierosa, butelkę, albo puszkę z piwem, albo był z dziewczyną. Nie było nikogo dla mnie.
"A może jakaś dziewczyna...?", pomyślałam, ale chwilę później schowałam twarz w dłoniach.
"Popadasz w jakąś depresję!!!", myślałam.
Tak bardzo chciałam, żeby nagle Tom przyszedł i... Na mnie popatrzył. Albo nawet nie. Nie musiałby patrzeć.
Nie wyobrażałam go sobie z papierosem, czy alkocholem. Mógł mieć dziewczynę, ale z dziewczyną można zerwać...
W końcu na koc wrócili rodzice. Gruchotali jakby byli parą młodą, a za nimi było 17 lat małżeństwa. Poczułam, że coś się we mnie wzbiera.
-Idę się przejść. -powiedziałam wstając z koca. Minęłam Alice i jej "chłopców". Poszłam w nieznanym mi kierunku. Nawet nie patrzyłam gdzie idę, czy zaraz nie wpadnę do wody, komuś na zamek, czy na jakis koc, czy nie zabiję się o leżak. I stało się. Zderzyłam sie z kimś. Obydwoje upadliśmy na pisasek.
-Przepraszam, gapa ze mnie...
-Nic się nie stało- powiedział ktoś podając mi rękę i otrzepując się drugą.
-Dzięki... I jeszcze raz...- popatrzyłam na niego. Serce zaczęło mi bić na prawdę szybciej. Uśmiechnęłam sie. Przede mną stał Tom ze snu...!
-Jes... Tem... Dariee...
-Uh... Ładne imię... Nie jesteś z tąd?
-Nie, z PL...
Zaprowadziłą mnie na jakiś koc.
-To jest Louis, Zayn, Liam i Niall... A ja jestem Harry...
-MIŁO MI!- wykrzyknęli chórkiem w piątkę.
-H... Hej... Dariee.- przedstawiłam się.
-Usiądziesz?- Liam zpytał, poklepując kawałek koca obok niego.
-Nie chcę robić kłopotu...- zaczęłam nieśmiało.
-Przestań!- krzyknął chłopak z czarnymi włosami, chyba Zayn.

Autorką jest SiaSia moja BFF, a to jej blog: http://siasia1d.blogspot.com/

1 komentarz: