Zaczęłam pakowć do plecaka ubrania. Spieszyłam się, ale pocieszałam się faktem,
ze moi rodzice są w pracy, a Alice i Christian... No po prostu nie ma ich w dou.
Tak szczerze, to nie wiedziałam i miałam w nosie, gdzie są. Plecak był za mały.
Wzięłam torbę. Teraz zmieściło mi sie wszystko, co miałam zamiar zabrać. Żele
pod pryszic, ubrania, ręczniki, ciuchy, telefon, laptopa, ładowarki, jakieś
słodycze, kasę z pokoju Christiana... Wzięłam to, co było mi potrzene do życia
codziennego. A nie chciałam żyć z kasy rodziców mojego chłopaka. Wyrwałam z
kalendarza starą kartkę i na odwrocie napisałam: "Mamo, Tato. Muszę to
zrobioć, chociaż wiem, że możecie być na mnie źli, przejmować się. Ale się
wyprwadzam. Mam dość wracania trzeźwa do domu, kazań... Mojego brata. Jestem
dużą dziewczynką i mogę podejmować pewne decyzję. Niedługo mam osiemnaste
urodziny, a wtedy będę zdaa już tylko na siebie. Dam radę! ie przejmujcie się.
Wasza była córka, Dariee."
Liścik był dłogi, ale był
ostatnim listem, jakiego rodzice mięli ode mnie przeczytać. Ale każde zdanie,
kazde słowo z tego listu to była najszczersza prawda. Miaalm dosyć życia w
zamknięciu, z nimi. Miałam plan znaleźć sobie jakąś racę potem mieszkanie i
zamieszkać sama, bez kogokolwiek, nawet mojego kochanego chłopaka...
Weszłam
do domu. Rzuciłam torby gdzieś w kąt i powieedziałam pod nosem: "Nareszcie
wolna". Rzuciałam się na kanapę i włączyłam tv. Nie zważałam na nic. Na
kompletnie nic. Miałam w dupie całe moje życie. Całe moje przeszłe życie,
chociaż czułam, że dopiero w tamtym momęcie zaczęłam na prawdę żyć.
Zadzwonił dzwonek do drzwi. Jak głupia, otworzyłam.
-Co ty wyprawiasz?-
Alice spytała spokojnie.- Masz 17 lat. Co to znaczy?!- podała mi mój liścik.
Rzuiłam go jej za plecy i bez słowa zatrzasnęłam drzwi.
Oparłam się o
drzwi i głośno odetchnęłam z ulgą.
-Od tej pory, będę traktować wszystkich,
jakbym ich nie znała.- powiedziałam do siebie pod nosem.
Przepraszam, że
rozdziały nie są jakieś szczególnie ciekawe, ale oprócz Wspólnego Kierunku piszę
też The Garden i mam coś do napisania bardziej prywatnie, chociaż nie wiem...
Może kiedyś to opublikuje... Ale pomimo wszystko, mam nadzieję, że opowieadania
się podobają.
I... Chciałam przeprosić za wszelkiego rodzaju błędy.
Piszę wszystko na szybko...
Autorką jest SiaSia moja BFF, a to jej blog: http://siasia1d.blogspot.com/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz