środa, 30 stycznia 2013

Krótkie imaginy

1. Niall
N-[T.I], mam pytanie.- Jego ton głosu był bardzo poważny.
T- Co się stało?- Zapytałaś przerażona.
N- Muszę Ci coś powiedzieć... od dawna chcę ci to powiedzieć...
T- Mów wreszcze o co chodzi!
N- Słuchaj... jedzenie w lodówce się skończyło, pójdziesz do sklepu?
T- *le faceplame*

2. Liam
T- Liam, wiesz, że Cię kocham?:)
L- Co zrobiłaś?
T- Dlaczego sądzisz, że coś zrobiłam?- Powiedziałaś udając, że płaczesz.
L- Nie to nie tak, nie płacz... Co się stało?
T- *trollface* Rozbiłam twoje akwarium z żółwiami.

3.Louis
Siedzisz z Lou u cb w domu na sofie.
L-Kocham cię
T-Fajnie :) ... :| czekaj... CO?!
L-To!
T-Ja-ja-Lou ja nie...
L-Nie musisz mówić byłem na to przygotowany :( :)... Zapomnij o tym... o tym co powiedziałem... Lepiej już pójdę
T-Nie Lou ja nie wiem co powiedzieć. Nie spodziewałam się tego. Nie wiedziałam, że odwzajemniasz moje uczucia. kocham cię
*Pocałowaliście się*

4.Harry
H-[T.I]?
T-Co?
H-Wiesz, że cię kocham?
T-Nom. Wspominałeś coś.
H-To mówie jeszcze raz! K-O-C-H-A-M  C-I-Ę!
T-Och... Kotku, a ja ci odpowiem to co zawsze! J-A  C-I-E-B-I-E  T-E-Ż!
Trzy dni później była wasza rocznica, a Hazza Ci się oświadczył. Po ślubie urodziłaś bliźniaczki Dracy i Amandę, żyliście szczęśliwi do końca życia.

5.Zayn
T-Zayn wiesz jaki byłeś wczoraj pijany?
Z-Kochanie przesadzasz...
T-Wcale nie!
Z-Nie byłem tak strasznie pijany!
H-Stary, zobaczyłeś mnie i Lou, a potem zacząłeś krzyczeć "OMG Larry is real!!!!" 

♥_______________________________________________________________♥

Teraz imaginki autorstwa: Fafik
Bardzo fajne i śmieszne ;D
 Mam nadzieję, że się spodobają...
Polecam w imieniu Fafik te blogi:
  http://imaginy-livewhileweareyoung.blogspot.com/http://onedirection-imaginy-welovemusic.blogspot.com/

Miśka ;D

Nowa współprowadząca bloga!!!

Nową współprowadzącą bloga jest Fafik!

Bardzo dziękuję wszystkim współprowadzącym i mam nadzieję, że blog się podoba :)

Misia ;D

piątek, 18 stycznia 2013

Imagin oczami Zayn'a (SMUTNY) :'(

Kolejne nie przespane noce. Kolejne zmarnowane dni. Od kilku..kilkunastu dni siedzę przy biurku i wpatruje się jego zdjęcie. Jeden z moich czterech przyjaciół odszedł. Tryskał życiem,kochał świat. To prze zemnie zginął. To ja powinienem zginąć. Ja! Kolejna łza spłynęła po moim policzku.
-Zayn..nie obwiniaj siebie. To nie twoja wina. - usłyszałem głos blondyna.
Nie odpowiedziałem mu. Nadal mój wzrok skierowany był na fotografii uśmiechniętego szatyna. Pogładziłem opuszkiem palca jego twarz. Obraz powoli rozmazywał się przez łzy. Niebieskooki podszedł do mnie i objął ramieniem.
-To moja wina - odezwałem się po chwili. - gdyby nie ja nie pojechał by z nami i nic by się nie stało..
Niall przytulił mnie mocno i starł jedną z moich łez.

"-No chodź z nami ! Będzie super !
-Nie mam ochoty chłopaki..-zaprzeczył.
-No proszę - zrobiłem minę szczeniaka.
Po chwili zastanowienia zgodził się."

-Musisz żyć Zayn ! Nic nie jesz i nie wychodzisz z pokoju. ! - krzyczał - I co to jest do cholery ?!
Pokazał mi moje blizny na ręce. Ścisnął je a ja zasyczałem i wyrwałem się mu.
Walnął mnie w policzek z "plaskacza". Poczułem ból. Przyjemny a zarazem wstrętny ból.

"-Idę do toalety, zaraz wrócę.- odezwał się Louis odchodząc od baru.
-Spoko - odpowiedziałem cicho.
Po 20 minutach nadal go nie było. Chwiejnym krokiem skierowałem się ku łazience.
Nie było go tam. Przestraszony zacząłem go szukać. Przeszukałem wszystkie miejsca. Ślad po nim zaginął. Wziąłem telefon w ręce i z ostatnią nadzieją wybrałem jego numer. Pierwszy sygnał..drugi..Usłyszałem jego zachrypnięty głos.
-Louis ! Gdzie jesteś ?!-zdenerwowany krzyczałem do słuchawki.
-Zayn..przyjdź tu..proszę. - poprosił.
-Gdzie jesteś ?!
-Na plaży..przy molo. - przerwało połączenie. Szybkim krokiem skierowałem się na wyznaczone miejsce. Zauważyłem kogoś. Leżał na deskach i prosił o pomoc.
-Lou ! Loueh ! -zacząłem wołać biegnąc do niego. Uklękłem przy chłopaku.
-Nie zostawiaj mnie.. - złapał moją dłoń.
-Nigdy Louis. Nie zostawię Cię.. - trzymałem jego zimną ,zakrwawioną dłoń . Dopiero teraz zauważyłem ,że leży cały zakrwawiony. Było ciemno więc wcześniej nie mogłem tego dostrzec. Wybrałem numer karetki.
-Louis wytrzymaj..karetka zaraz będzie. Proszę ! - ścisnąłem jego dłoń.
-Zayn..przepraszam..- jego oddech ustał ,a serce przestało pracować. Uścisk jego ręki na mojej rozluźnił się. Łzy zaczęły spływać po moich policzkach. "

Usłyszałem łkanie blondyna. Skierował wzrok ku moim oczom. Wyszedł. Po prostu.
Zacząłem się znowu przyglądać zdjęciu Louisa. Tylko z małej świeczki uzyskiwałem światło. Przybliżyłem ją do siebie, aby lepiej zobaczyć fotografię. Szatyn pokazując swe białe zęby. Uniosłem swe kąciki ust patrząc na uśmiech Chłopaka.
--
Wstałem gwałtownie z krzesła i skierowałem się do kuchni. Wszedłem do kuchni gdzie siedział Liam. Najpierw spojrzał na mnie zdenerwowanym wzrokiem. Uśmiechnął się lekko obserwując mój każdy ruch. Odwzajemniłem uśmiech. Co prawda wymuszony. Chłopak uspokoił się i ponownie zaczął czytać gazetę. Wziąłem z szafki herbatniki i nalałem sobie soku. Liam co chwilę zerkał na mnie. Po chwili wyszedł razem z gazetą. W kuchni zostałem tylko ja .Sam. Schowałem pod moją Bejsbolówką dopiero co naostrzony nożyk. Wziąłem w ręce kubek oraz ciastka i skierowałem się znów do opuszczonego pokoju. Było w nim duszno więc uchyliłem lekko okno. Zamknąłem drzwi na klucz i wyrzuciłem go. Chwyciłem za długopis,brakowało mi jeszcze kartki. Wyrwałem skrawek papieru z mojego zeszytu z rysunkami i niezgrabnym pismem zacząłem pisać. :

"Nie mam obwiniać siebie ? Muszę. To tylko i wyłącznie moja wina. Ja go namówiłem. I ja poniosę karę za jego śmierć. Nie mogę dalej żyć z tymi wszystkimi myślami o nim. Tak będzie lepiej. Nie przejmujcie się. Pozdrówcie ode mnie Perrie,Danielle i El oczywiście. Eleonor przeproś za wszystko. Powiedz jej ,że to moja wina.Umrę ale będę z wami. Tam na górze.. Zayn"

Ostatni raz spojrzałem na naszą wspólną fotografię. Wszyscy razem. Uśmiechnięci,pełni życia..
Wziąłem nożyk w ręce i przez chwilę obracałem go w dłoniach. Chwyciłem za rączkę i przyłożyłem do ręki.
Jedno ciachnięcie..drugie..trzecie. Świat zaczął wirować. Uśmiechnąłem się i przymknąłem powieki. Upadłem na ziemię.

"-Zayn..-usłyszałem głos. Jego głos. Odwróciłem się. Był ubrany w białą koszulkę i tego samego koloru spodnie.
-Louis..to ty..? -zapytałem.
-Oh..coś ty najlepszego zrobił ? Po co to ? -spojrzał na zakrwawioną rękę.
-Nie chciałem żyć bez ciebie. Nie mogłem tak.
Chłopak przytulił mnie i chwycił za rękę. Po chwili znaleźliśmy się w moim pokoju. Leżałem tam. Zakrwawiony i blady. Trzymałem w ręce nożyk. A do pokoju dobijali się chłopcy. W końcu Harry wyważył drzwi. Wszyscy wbiegli do pokoju. Próbowali mi pomóc ,ale na marne. Stałem tak obok Szatyna. Chwycił mnie za ramię.
-Będzie mi ich brakować Lou. -odezwałem się patrząc na Nialla czytającego karteczkę.
-Mi też ich brakuje. Ale..oni w końcu zrozumią ,że jesteśmy przy nich. Że zawsze będziemy.
Szatyn uśmiechnął się do mnie. Odwzajemniłem uśmiech.
Odeszliśmy. Na górę..."
 

♥___________________________♥

 
Teraz imagin autorstwa: Directionerka.♥
Popłakałam się czytając go :')
Jest bardzo wzruszający :)
Mam nadzieję, że się spodoba ;)
 
Misia ;D

czwartek, 10 stycznia 2013

Niall

Jesteś na wakacjach w Londynie razem ze swoją przyjaciółką. Właśnie wybrałaś się na spacer ze swoim psem. Na dworze było dosyć ciepło. Ubrałaś krótkie spodenki i bluzkę na ramiączkach oraz botki. Lubiłaś taki śmieszny zestaw. Gdy byłaś już daleko od domu trafiłaś do parku dla psów. Rozsiadłaś się na ławce i spuściłaś swojego psa ze smyczy. Patrzyłaś jak twój kochany piesio świetnie się bawi z nowo poznanymi kolegami. Nagle ujrzałaś bardzo przystojnego blondyna, który spacerował sam ze słuchawkami w uszach. Nie mogłaś odlepić od niego wzroku. Nagle szybko zerknełaś zobaczyć co robi twój pies. Nie zobaczyłaś go. Bardzo się przejęłaś więc szybko zerwałaś się z ławki i zaczełaś krzyczeć imię swojego psa. Nie przybiegał. Pobiegłaś szybko go szukać. Szukałaś po krzakach wołałaś, ale nadal nic. Ze łzami w oczach biegałaś spanikowana po parku i pytałaś wszystkich czy nie widzieli twojego psa. Nikt go nie widział. Zapłakana nie poddawałaś się i włuczyłaś się po parku do zmroku. W końcu zrobiło się ciemno. Chciałaś się już poddać, gdy nagle zza pleców usłyszałaś czyiś głos. Nie pewnie odwróciłaś się. Był to ten sam blondyn, którego widziałaś wcześniej zanim zniknął twój pies.
- Co się stało? - Spytał czule.
- Szukam mojego psa cały dzień i nie mogę go znaleźć! - Krzyknęłaś do siebie i zaczęłaś strasznie mocno płakać.
- Spokojnie na pewno się znajdzie. Nie mógł daleko pójść bo park jest ogrodzony i pilnowany przy każdym wejściu więc na pewno gdzieś tu jest.
- Naprawdę? Muszę go znaleźć...
- Choć pomogę ci go szukać. A tak przy okazji jestem Niall.
-[T.I]
Niall złapał cię za rękę i szukaliście twojego psa. Nagle przy jakimś drzewie usłyszeliście pisk psa. Szybko tam pobiegłaś i zobaczyłaś swojego psa z wbitym drutem kolczastym w łapę.
- Spokojnie zdejmę mu to. - Pocieszył cię Niall.
Delikatnie ściągnął mu drut i pogłaskał. Na szczęście rana nie była poważna.
- Będziesz musiała pójść z nim do weterynarza bo mógł dostać zakażenia.
- Wiem. Dziękuję za pomoc... Nie wiem co bym zrobiła gdybyś mi nie pomógł...
- Proszę bardzo. Może odprowadzić cię do domu? Jest już ciemno więc lepiej żebyś nie wracała sama...
- Jasne, dziękuję...
Wzięłaś swojego psa na smycz i ruszyliście. Po drodze mieliście wiele wspólnych i ciekawych tematów. Po jakimś czasie złapaliście się za ręce. Następnego dnia Niall przyjechał do ciebie pojechać z tobą i z twoim psem do weterynarza. Gdy wróciliście twój pies pobiegł do domu, a Niall ciebie zatrzymał łapiąc za rękę.
- Może... Noo... Miałabyś ochotę... Spotkać się ze mną? - Wykrztusił z siebie.
- Z wielką chęcią. - Odpowiedziałaś zdziwiona i uradowana.
Umówiliście się na randkę. Wtedy Niall wyznał ci, że się w tobie zauroczył i chciałby byś była jego dziewczyną. Zgodziłaś się. Od tamtej pory jesteście ze sobą szczęśliwi, a twój pies już się nigdy więcej tobie nie zgubił :).

♥____________________________________________________________♥

OMG! Nie wierzę, że jest aż ponad 50 000 wejść! Bardzo wszystkim 
dziękuję, że czytacie tego bloga! Buziaczki! Mam nadzieję, że 
blog jest w miarę fajny i w miarę możliwości postaram się dużo
bardziej do niego przyłożyć...
A jeśli chodzi o ten imagin...
Trochę słaby. Jakoś tak na szybko napisany.
Chyba nie wyszedł mi za fajnie... :(

Misia :D

poniedziałek, 7 stycznia 2013

Już jest!

Już jest teledysk do "Kiss You"!!!



A tak na marginesie to jest jakaś chętna by współprowadzić ze mną tego bloga?
Chętne od razu piszcie na e-mail: matiz0o0@spoko.pl

Miśka ;D

niedziela, 6 stycznia 2013

To już jutro!

Już jutro premiera teledysku do "Kiss You"!!!!!!!!!!!!!!!


Ja nie mogę się doczekać, a wy???

Miśka ;D

czwartek, 3 stycznia 2013

Jeszcze 5 dni...

...do premiery nowego teledysku One Direction do piosenki "Kiss You" !!!

A oto filmik:

Premiera już 7 stycznia!
Teraz tylko czekać...

Zmieniam ksywke z matiz na Miśka ;D

środa, 2 stycznia 2013

Harry

Pokłóciłaś się z rodzicami w nerwach spakowałaś walizkę i wybiegłaś z domu było ciemno i nie wiedziałaś dokąd masz iść więc udałaś się do parku usiadłaś na ławce i zaczełaś płakać po chwili dostałaś SMS'a od swojego chłopaka, że to koniec waszego związku to doprowadziło cię do gorszego płaczu, siedziałas na ławce z podkulonymi nogami. Nagle usłyszałaś delikatny męski głos:
-Czy coś się stało?
Ty nie odpowiedziałaś tylko spojrzałaś załzawionymi oczami na uroczego zielonookiego chłopaka.
-Jak się nazywasz?
-[T.I]
-Ja jestem Harry - odpowiedział. - Czy dasz się zaprosić na gorącą herbatkę?
-Chętnie.
Wysoki brunet pomógł ci wstać i poszliście do niego do domu byłaś zmarznięta,a on zatroszczył się o ciebie zrobił ci herbatę i przyniósł koc abyś się rozgrzała było bardzo uroczo nagle Harry zbliżył  się do ciebie obiął cie i wpatrywał się w twoje oczy,a ty nie mogłaś  się powstrzymać i go pocałowałaś ale nagle zerwałaś się jak poparzona i zaczęłaś go przepraszać, a on wstał podszedł do ciebie uśmiechnął się przyciągnął cię do siebie i pocałował  namiętnie w pocałunkach i obięciach poszliście do jego sypialni, a ty mu przerwałaś mówiąc
-To mój pierwszy raz -powiedziałaś
-Nie martw się będę delikatny-odpowiedział 
 no i stało się wasze ciała się złączyły, a Harry był delikatny , ale czasem dawał czadu dosłownie . Rano obudziłaś się bardziej roztrzepana niż  zwykle Harrego nie było przy tobie , wzięłaś jego białą koszulkę ubrałaś  ją i podreptałaś po cichu do kuchni ,a tam siedział on w samych bokserkach , oparłaś się o futrynę  i wpatrywałaś  się w niego gdy cie zauważył  podszedł do ciebie obiął cie w pasie przyciągnął do siebie i pocałował mówiąc  
 -Jak się czujesz? - zapytał
 -Cudownie- odparłaś
 -Ta noc była cudowna prawda? - zapytał
-Tak- odpowiedziałaś
 -Wiesz skarbie muszę wyjść- powiedział
-Dobrze- odpowiedziałaś
 Gdy Harry wyszedł ubrałaś się i poszłaś na miasto  tam zauważyłaś Hazza w kawiarni z jakąś blondyną 
całowali się namiętnie wbiegłaś do środka i zaczęłaś krzyczeć gdy cie zobaczył od razu zaczął przepraszać ale ty wybiegłaś zapłakana, a on za tobą próbował cie dogonić  lecz mu się to nie udało, pobiegłaś do jego domu zabrałaś swoje rzeczy i udałaś się do swojej przyjaciółki  Darcy opowiedziałaś jej o wszystkim i powiedziałaś jej ,że od jakiegoś czasu źle się czujesz wymiotujesz kilka razy dziennie, a ona poradziła ci abyś poszła do apteki i kupiła test ciążowy, wynik testu wyszedł pozytywnie, nie wiedziałaś co masz zrobić bałaś się reakcji Harrego dlatego nic mu o ciąży nie powiedziałaś, Harry dzwonił, ale ty nie odbierałaś w końcu Harry dowiedział się gdzie teraz mieszkasz i przyszedł, chciał z tobą porozmawiać zgodziłaś się, ale nawet nie zdążył nic powiedzieć kiedy ty nagle zemdlałaś Harry natychmiast cię złapał i próbował cię ocucić, gdy się obudziłaś spytał się co ci się jest, a ty wtedy zaczęłaś płakać i kazałaś Harremu wyjść, a sama zrozpaczona pobiegłaś do kuchni i wzięłaś nóż w rozpaczy podciełaś sobie żyły leżałaś tak chwilę nagle wróciła twoja przyjaciółka i znalazła cię, natychmiast zadzwoniła po pogotowie i po Harrego i po reszte chłopaków wszyscy prędko przyjechali do szpitala ty leżałaś nieruchomo na łóżku, do sali wszedł Harry usiadł przy tobie złapał cię za rękę i pytał czemu to zrobiłaś błagał abyś się odezwała, a ty ze łzami w oczach powiedziałaś:
- Bo my ci sprawiamy tylko kłopot!
-My? - zapytał zdziwiony
Ty nic nie odpowiedziałaś tylko płakałaś Harry zaczął krzyczeć i trząść tobą żebyś coś powiedziała, w tym momencie do sali weszła reszta chłopaków i odciągneli Harrego od ciebie, gdy Harry wyszedł z Niallem to ty powiedziałaś Louisowi i reszcie, że jesteś w ciąży Harrym, ale boisz się mu powiedzieć o dziecku. Następnego dnia Harry przyszedł do szpitala i wszedł na salę gdzie ty przebywałaś, gdy wszedł ty leżałaś na podłodze nieprzytomna, automatycznie zawołał lekarza, a lekarz stwierdził, że to tylko zasłabnięcie, gdy się obudziłaś Harry był przy tobie trzymał cię  za rękę i płakał, gdy zobaczył, że już nie śpisz przepraszał cię, a ty powiedziałaś mu:
-Harry...
-Tak?
- Ja jestem w...
- Tak kochanie?
- Jestem w ciąży.
Harry wybiegł z sali, a ty zaczełaś płakać, płakałaś całą noc na drugi dzień Harry wrócił i powiedział:
- To niemożliwe bo przecierz to było tylko raz, powiedz, że żartujesz.
Ty płacząc trzymałaś się za brzuch i nagle płacz ustał  ale zaczęłaś krzyczeć Harry pobiegł po lekarza  gdy Harry wrócił do sali z lekarzem  ciebie już nie było,Harry przerażony zaczął cię szukać i znalazł  stałaś na balkonie i chciałaś skoczyć , ale Harry to zauważył i krzyknął  "nie"
-Nie rób tego proszę kocham cie
po tych słowach  zrozumiałaś ,że go kochasz ale i tak musisz  umrzeć żeby Harry nie miał problemu na głowie
-Musze to zrobić bo ty nas nie chcesz!
-Jak to nie chcę ja cie znaczy was kocham!
po tych słowach  puściłaś  się, ale Harry złapał cię w ostatniej chwili  złapał cię wziął  cię na ręce i zabrał do środka położył cie na łóżku i pytał:
-Skarbie dlaczego?
-Bo nas nie chcesz!
i w tym momencie zaczęłaś rodzić  Harry był przy porodzie urodziłaś śliczna dziewczynkę nazwaliście ją Darcy. Po kilku tygodniach wróciłaś do domu,a tam był Harry i reszta ekipy, chłopacy zajęli się małą Darcy,a ty i Harry mogliście spokojnie porozmawiać rozmowa była bardzo długa Harry wszystko ci wytłumaczył, ale  ty potrzebowałaś czasu na przemyślenia zabrałaś małą i poszłaś do domu po drodze zostałaś napadnięta, ale złodzieja przegonił jakiś chłopak usiadłaś  na chodniku i  zaczęłaś płakać  nie wiedziałaś co masz robić nagle z ciemności wyłonił się Harry w tej chwili minęło wszystko co złe  i cieszyłaś się, że go widzisz  Harry zabrał ciebie i małą do domu, położyliście małą spać,a ty powiedziałaś Harremu,że kochasz on w tej samej  podszedł do ciebie i cię pocałował zasnęłaś wtulona w swojego ukochanego. Rano Harrego już nie było był tylko Liam  zapytałaś gdzie jest Harry, a on wskazał drzwi od sypialni
-Dopiero co tam  byłam!
gdy weszłaś  zobaczyłaś Harrego jak skręca łóżeczko dla małej Darcy, byłaś szczęśliwa, że  znów masz swojego Harrego, tego którego pokochałaś  na pierwszym spotkaniu. Byliście szczęśliwi  po dwóch dniach Harry zaprosił cię do restauracji i zabrał cię do parku na tą ławkę na której  się poznaliście i tam ci się oświadczył, po dwóch  miesiącach    wzięliście ślub.

Kicia ♥             

Nowa współprowadząca bloga!!!

Hello! Nowa współprowadzaca bloga to Kicia!!!
Moja przyjaciółka! Bardzo dziękuję, że się zgodziłaś współprowadzić ze mną bloga i mam nadzieję, że współprowadzenie ze mną bloga to będzie dla ciebie sama przyjemność!
Wielkie dzięki!!!

Wysyłam OGROMNE buziaczki do wszystkich Directioners!!!

matiz ;)