niedziela, 13 października 2013

;_; Informacje i PROSZĘ POMOCY :[

Wiecie co... Dawno mnie tu nie było... Mam chyba dziwne wrażenie, że przestanę prowadzić tego bloga... Nie mam już żadnych pomysłów na imaginy czy opowiadania. Co wy o tym sądzicie? Przestać prowadzić bloga czy nie??? Jeśli chcecie mi pomóc i macie pomysły na imaginy lub opowiadania lub jakiekolwiek inne posty to skontaktować się ze mną możecie przez e-mail : matiz0o0@spoko.pl lub na facebook'u jestem jako Alice WorsnopQuinn dodawajcie mnie do znajomych, piszcie lub co tam chcecie, a i jeszcze jest ask : http://ask.fm/NigerRose tu też pytajcie, lajkujcie lub co tam chcecie :)

A wracając do tematów naszych kochanych chłopaków z One Direction... Jestem trochę opóźniona z informacjami, ale jeśli mi pomożecie to, że tak to ujmę, blog będzie znów na czasie. Chodzi mi o to, że informacje na blogu będą aktualne i stale dodawane jak coś się będzie działo. A w czasie mojej nieobecności dużo się działo. Trzeba to nadrobić! :D Mam nadzieję, że mi pomożecie :) Tak jak wcześniej pisałam kontaktujcie się ze mną na temat bloga, bardzo mi w ten sposób pomożecie :)
Liczę na pomoc z waszej strony i czekam na wiadomości lub pytania na ask'u ;P

A i jeszcze jedno znów zmieniam sposób podpisywania się... Od teraz pod postami będę się podpisywać Niger jest to słowo z języka łacińskiego znaczące kolor czarny :)

Niger

piątek, 2 sierpnia 2013

Wspólny Kierunek II : Wielki Powrót Rozdział I

Louis patrzył nieprzytomnie na tłum fanów . Rozejrzał się wokół siebie- popatrzył na swoich trzech przyjaciół . Patrzył na Liam'a, Zayn'a i Niall'a . Bardzo odczuwał brak swojego najlepszego przyjaciela . Wiedział, że to tylko kilka koncertów, kilka dni bez niego, jednak nie spodziewał się że aż tak bardzo jego brak będzie dla niego odczuwalny . Ten koncert był inny niż zwykle . Wydawał się o wiele krótszy, Louis miał także wrażenie, że nikt się dobrze nie bawi . Nie wiedział dlaczego . Był od Harry'ego uzależniony ? Niee, raczej nie . To fakt, wiedzieli o sobie chyba wszystko i mogli sobie wszystko powiedzieć . Czuli się w swoim towarzystwie po prostu wolni . Ich życie to były wieczne zakazy i nakazy ze strony ludzi opiekujących się nimi . Jedynie sami ze sobą nie musieli się pilnować i przestrzegać zasad, a bardzo takiego luzu potrzebowali- byli młodymi ludźmi .
Po koncercie chłopcy udali się do hotelu . Niall zamówił jedzenie, Liam wszedł na TT, Zayn pisał z Perrie, a Louis siedział na łóżku ze splątanymi rękoma i rozmyślał wbijając swój wzrok w jasno- kakaowy dywanik . Jedynie on odczuwał brak Harry'ego . Chłopcy byli zajęci sobą . Elka studiowała, więc była teraz w szkole- u nich był wieczór, ale była inna strefa czasowa niż w Anglii . Słyszał za drzwiami śmiechy, głosy z których wywnioskował, że Niall zgubił portfel i nie ma jak zapłacić facetowi za żarcie . Po chwili otworzyły się drzwi, a szatyna oślepiło światło- siedział w ciemności .
-Tomo, masz pożyczyć pięć dych ?- spytał pośpiesznie blondyn .
Louis nie przytomnie wyjął portfel z kieszeni i odnalazł odpowiedni banknot .
-Coś się stało ?- Niall zauważył minę Louisa dającego mu pieniądze . Louie powinien się z nim podroczyć, zażartować, zmierzwić Niall'owi włosy pięścią i powiedzieć, że kiedyś zgubi głowę . A nie tak po prostu przytaknąć, spuścić głowę i dać Niall'owi to, czego chciał .
-Dlaczego wy się w ogóle nie przejmujecie Hazzą ?- spytał smutno .
-Louis, Harry jest dorosły, da sobie radę . Poza tym to tylko drobna operacja piszczeli i jest przy nim mama . Daj spokój, Hazz wróci do trasy za kilka dni ze ślicznym gipsem na nóżce i będziemy mu wszyscy z tego powodu dokuczali- ty też . - Niall zmierzwił Louiskowi włosy pięścią, tak jak on to zawsze robił Niall'owi i wziął od niego kasę .
Louis zaczął rozmyślać . "Może Niall ma rację ... Przecież to rzeczywiście tylko parę dni, a Hazz zawsze się ze wszystkiego wylizuje . Tak, na pewno wszystko będzie dobrze . Na bank " Uśmiechnął się do swoich myśli . I dołączył do reszty .

Od Autorki:
 Odpowiadajcie w komentarzach, bo nie wiem co mam pisać i dopóki się nie wypowiecie na ten temat, to niestety mam związane ręce :)
Czekam na Wasze opinie !

;D

Sam McCarthy ft. Harry Styles - Don't Let Me Go

Szczerze za pierwszym razem jak usłyszałam tą piosenkę to ryczałam, i zresztą do tej pory się lekko wzruszam słuchając tej piosenki ;')


Miśka ;D

Wielkie Przepraszam!!!

Bardzo was wszystkich przepraszam za moją bardzo długą nieobecność (nie wnikajcie dlaczego), postaram się w miare możliwości w najbliższym czasie pododawać nowe imaginy lub opowiadania... Bardzo was przepraszam i postaram się nadrobić wszystkie informacje związane z 1D.
Macie tu teledysk do "Best Song Ever", tak na poprawienie humorku ;D


Mi ten teledysk i ta piosenka zawsze poprawia humor :)

Miśka ;D

sobota, 6 kwietnia 2013

Wspólny Kierunek Rozdział XXX (THE END?)

Zamknęłam oczy. Chciałam chwilę pocieszyć się wiatrem, słońcem ogrzewającym moją twarz... Tak bardzo za tym tęskniłam.
-No chodź już!- usłyszałam zniecierpliwiony głos mojej mamy.
-No idę już...- odparłam cicho i ruszyłam przed siebie.
Zanim wsiadłam do samochodu, przejechałam po szybie opuszkiem palca i zatarłam tym samym ślad, krótką linię na szkle.

Zrobiłam krok do przodu.
-Boję się.
-Czego?
-Uciekłam stąd. Znienawidziłam to miejsce i wszystkich jego mieszkańców. Znienawidziłam wszystkie osoby, które tak bardzo kochałam. I oni mnie też kochali... A teraz tu wracam, żeby co? Żeby błagać o przebaczenie... Bo nie mam gdzie iść. A co, jeżeli oni mi nie wybaczą? Moja najlepsza przyjaciółka, jej chłopak... Mój brat... Wszyscy, od których się odwróciłam, nikt mi nie wybaczy.
-Kochamy cię, skarbie. Wszyscy, ja, twój brat, Alice, Harry też. I już dawno ci wybaczyliśmy. Jedyne co teraz musisz zrobić, to sama sobie wybaczyć...-mama popatrzyła na mnie z promiennym uśmiechem na twarzy i położyła rękę na klamkę. Weszłyśmy razem do środka. Nie było nikogo, a przynajmniej tak mi się wtedy wydawało. Usłyszałam głos, tan głos, który kochałam.
-Dar... O Boże, jesteś, to na prawdę ty! Jezu, tak się stęskniłam...- ględziła tak dobre 15 minut, dusząc mnie perfidnie.
-Ja też tęskniłam, Alice...- wyjąkałam, kiedy dała mi dojść do głosu.
-Teraz wszystko będzie inaczej- powiedziała i były to najszczersze słowa, jakie kiedykolwiek słyszałam.
Teraz jest inaczej. Lepiej. Mieszkamy we trójkę, a już niedługo we czwórkę w wielkim, białym domu. Ja, Hazz, Alice... I na razie na tym skończmy wymienianie mieszkańców.
Nie możemy się doczekać powrotu Hazzy z trasy, a wróci dopiero za trzy tygodnie. Alice dzień w dzień o nim gada. Ale mnie to nie przeszkadza. Lubię słuchać tego jej ględzenia. Kocham ją. Jest dla mnie jak siostra. Najlepsza na świecie :)
The End?

♥___________________________________________♥
 
Od autorki:
 
Czy Wspólny Kierunek, rozdział XXX był zakończeniem?
Czegoś na pewno, mianowicie pierwszej części tej opowieści.
W części drugiej, będzie na pewno dużo więcej mowy o chłopakach...
Tylko nie wiem kiedy rozpocznę publikowanie kolejnych rozdziałów...
 

środa, 27 marca 2013

Wspólny Kierunek Rozdział XXIX

-Dzień dobry . Jak się spało ?
-Dobrze ...
-Ubierz się i za chwilę możesz przyjść na śniadanie ...
-Eche ...
Pani w białym wyszła, a ja moloznie zsunęłam się z łóżka i zaczęłam wsuwać na nogi czarne dresy .
Zapięłam stanik i założyłam jakąś pierwszą, lepszą bokserkę .
Wyszłam z pokoju .
W czasie śniadania jak zwykle kolorowa babka myła mi podłogę w pokoju, pościeliła łóżeczko, wytarła kurze z szafeczki, o ile jakieś tam od wczoraj się pojawiły ...
Wszyscy byli tu przesadnie mili i słodcy do wyrzygania ...
Jednak tego dnia wszyscy patrzyli na mnie inaczej .
Zupełnie inaczej . Wszyscy .
Kiedy z powrotem weszłam do mojej białej sali, na szafce stał wazon z bukietem krwistoczerwonych róż .
Powąchałam pąk jednej z nich i przed oczami stanęło mi na raz ze sto obrazów . Ciągle się zmieniały, słyszałam głosy i widziałam twarze . A temu szmerowi towarzyszył kłujący i przeszywający ból głowy .
Upadłam na kolana .
Kiedy to piekło się skończyło, moje oczy zabłysnęły . Wstałam .
Jeszcze raz popatrzyłam na bukiet i po moim policzku spłynęła łza . A serce mi się ścisnęło w piersi . Poczułam się dziwnie . Tak jak jeszcze nigdy, ale równocześnie doskonale znałam to uczucie . Szybko wstałam i pobiegłam do dyżurki pielęgniarek dopytać od kogo to . Nie uzyskałam odpowiedzi, ale usłyszałam coś, co na dobre mną przetrząsnęło .
Coś, na co czekałam od ponad miesiąca . Od początku pobytu w tym szpitalu . Na tym oddziale ...

♥____________________________________________♥
 
Szczerze dziwnie krótkie te rozdziały i jak na tą chwilę jestem kompletnie
zielona czytając to i nie mam bladago pojęcia co dalej
moja przyjaciółeczka wymyśli. Jak narazie nic tutaj, nie ma
nic wspólnego z poprzednimi rozdziałami... o.O
Komentujcie i napiszcie mi jak wam się podoba to opowiadanie ;)
 

Wspólny Kierunek Rozdział XXVIII

Ostatnio wiele się u mnie działo .
Od około dwóch tygodni siedzę w szpitalu, tylko niedawno przenieśli mnie na inny oddział- mianowicie na psychiatrię .
W przeciągu tych dni odwiedziło mnie wiele osób .
Połowy z nich w ogóle nie kojarzyłam . A drugiej połowy udawałam, że nie kojarzyłam .
Wkurzają mnie te żałosne ćwiczenia, które w ogóle mi nie pomagają .
Ja jak nic nie pamiętałam, tak nic nie pamiętam . No, chyba że coś się jeszcze pogorszyło ...
Sens mojego życia stracił sens . Czyli to już nie jest żaden sens ...
Jest życie, pozbawione jakichkolwiek kolorów .
A mi się nie chce szukać kredki, żeby je pokolorowała .
Najchętniej to bym sobie zeszła w samotności . I tak nie mam po co żyć .
Otaczają mnie białe ściany i banda chorych psychicznie dzieciaków . Z bliznami na nadgarstkach i śladami na szyi, albo jacyś poważnie chorzy, od urodzenia .
A ja całymi dniami patrzę na kraty w oknach .
Alice coraz rzadziej przychodzi .
Mama też, ale może to lepiej .
Chcę się widywać z Alice, bo ona jest jedyną osobą, która tak na prawdę może mi przypomnieć co się stało ... Boże, ja chyba oszalałam . Ona może mi przypomnieć wszystko !
Jaka byłam, kim byłam, w co wierzyłam, co kochałam, co było dla mnie ważne ...
Bo na chwilę obecną to nie pamiętam nic z mojego życia .
Kojarzę tylko jakieś twarze, Alice, mamę i...
Twarz Harrego, ale nie za bardzo wiem kim był .
A chciałabym wiedzieć, dlaczego . Dlaczego tu jestem i dlaczego nic nie pamiętam .
Ale ... Przez ostatni tydzień, Alice była tu raz i to tylko na chwilę .
Tracę nadzieję !

♥______________________________________________♥
 

Wspólny Kierunek Rozdział XXVII

Kiedy otwarłam oczy, zobaczyłam mamę . Nic nie pamiętałam . Absolutnie nic . To znaczy, nic z tego co się stało . Rozejrzałam się . Domyśliłam się, gdzie jestem, ale na wszelki wypadek o to spytałam .
- W szpitalu, złotko - mama odpowiedziała na moje bardzo oryginalne pytanie " Gdzie ja jestem ? " i przytuliła moją rękę do swojego policzka . Siedziała na krzesełku obok mojego łóżka . Byłam na sali sama i miałam wielką nadzieję, że ten fakt w najbliższym czasie się nie zmieni .
Wiecie jakie to denerwujące ? Tak leżeć i nic nie pamiętać ? Ostatnie i w zasadzie jedyne, co mam w głowie, to moment, w którym wyszarpałam z ręki Alice moją torbę . Potem zbiegłam po schodach i w drzwiach minęłam się z Harrym, który chyba mnie zawołał . Tzn moje imię . Potem cholerna pustka . Nic, zero . Z zamyślenia wyrwał mnie wysoki głos Alice . Zerknęłam na nią a ona do mnie podbiegła i naparła na mnie swoim ciałem . Kiedy się odsunęła, zauważyłam łzy w jej oczach .
Poprosiłam mamę, żeby na moment wyszła z sali . Chwilę później Alice siedziała tam, gdzie przed chwilą moja mama .
- Co się stało ? Dlaczego ja tu jestem ?! I dlaczego ja nic nie pamiętam ? Widzę cholerną, czarną dziurę ...
Przerwała mi .
- Ale po jednym pytaniu, ok ? Nie tak dużo na raz ... No więc ... Miałaś wypadek, potrącił cię samochód, dlatego tutaj jesteś . Nie pamiętasz nic, bo miałaś jakieś tam, coś tam ...
- Czyli ?!
- Wstrząśnienie mózgu, czy coś w tym stylu . No, nie pamiętam jak to się nazywa .
Byłam w szoku . Jak to się mogło stać ?! I ... O, cholera .
W tym momencie poczułam przeszywający ból głowy . Skuliłam się i zacisnęłam oczy i zęby.

 
♥____________________________________________________♥
No to wielki powrót opowiadania :
"Wspólny Kierunek"!!!
Zapraszam na bloga mojej BFF (autorki tego opowiadania):


czwartek, 21 lutego 2013

One Direction - One Way Or Another (Teenage Kicks)

I oto przepiękna piosenka "One Way Or Another" w wykonaniu One Direction.
Jak zobaczyłam solówke Niall'a to o mało co nie padłam ze śmiechu ;D A Zayn wygląda teraz przesłodziutko w tej nowej fryzurze, a w tej piosence śpiewa przepięknie... ♥

Misia ;D
"Forever Directioner"

niedziela, 17 lutego 2013